Badania pokazują, że ludzie wypożyczają przenośne ładowarki mobilne częściej niż kiedykolwiek wcześniej.
Kiedy kilka lat temu w Chinach pojawiły się pierwsze współdzielone power banki, nie brakowało sceptyków. Te akumulatory, które można chwycić i odłożyć na stacjach ładowania tak małych jak mini lodówka, można wypożyczyć za pośrednictwem aplikacji. Są skierowane do mieszkańców miast, którzy muszą ładować swoje telefony w biegu, ale krytycy kwestionowali, dlaczego ktokolwiek chciałby wypożyczyć przenośną ładowarkę, skoro może po prostu nosić ze sobą własną.
Okazuje się, że wielu ludziom ten pomysł się podoba.
Ponad dwie trzecie centrów handlowych, restauracji, lotnisk i dworców kolejowych w kraju jest teraz wypełnionych stacjami wynajmu power banków. A ponad dwie trzecie użytkowników ma mniej niż 30 lat. W szczytowym okresie boomu 35 firm venture capital podobno zainwestowało ponad 160 milionów dolarów w biznes udostępniania power banków w ciągu zaledwie 40 dni.
Jak twierdzą niektórzy pozostali gracze, branża ta może mieć lukratywną przyszłość. Cena za każdy power bank wynosi od 10 do 15 USD, a za każdą stację ładowania do 1500 USD. Koszt jest znacznie niższy niż założenie firmy oferującej rowery współdzielone bez stacji dokujących, gdzie sam rower może kosztować kilkaset dolarów. Nie licząc pieniędzy wydanych na konserwację i odzyskiwanie. Przyszłość wygląda tak jasno, że jeden z graczy, który wcześniej zrezygnował z udostępniania power banków, podobno teraz stara się wrócić.
Ale jeśli gigant wejdzie na ten rynek, może to przynieść presję konkurencyjną. W nowej rundzie konkurencji rynek współdzielonych powerbanków da początek nowemu jednorożcowi branży.
MEITUAN, jedna z trzech największych firm internetowych w Chinach. Wartość rynkowa ponad 200 miliardów dolarów, tuż za nią ALIBABA, TENCENT.
Firma MEITUAN powróciła na rynek współdzielonych powerbanków w kwietniu 2021 r. Teraz zdobyła już znaczną część rynku.
Czas publikacji: 09-01-2023